"Starość musi się wyszumieć". Relacja z World Art Underground 2012

Do Wieliczki trafia każdy turysta odwiedzający Małopolskę. Rzadko się jednak zdarza, żeby przy okazji wizyty w Kopalni Soli mógł on wysłuchać jazz-rockowego koncertu. Taką możliwość mieli natomiast goście wczorajszego Festiwalu World Art Underground zorganizowanego pod patronatem Kopalni Soli „Wieliczka”.

Festiwal World Art Undeground po raz pierwszy zorganizowany został w 1995 z inicjatywy Marka Stryszowskiego, muzyka, kompozytora i aranżera. Kolejne edycje odbywały się po kilkuletnich przerwach, ale za każdym razem były to ważne muzyczne i jednoczesnie artystyczne wydarzenia. Gośćmi Festiwalu od momentu jego powstania byli m.in. Jerzy Stuhr, Urszula Dudziak czy sam zespół Laboratorium, który po latach przerwy reaktywował się i dał wczoraj zdumiewająco dobry koncert.

4. podziemny Festiwal rozpoczął się koncertem jazz-rockowego koncertu zespołu Laboratorium, któremu towarzyszyła Orkiestra Filharmonii Kaliskiej pod batutą dyrygenta Adama Klocka. Legendarny zespół ożywiający w latach 70. europejską scenę muzyczną znów przypomniał się w starym składzie i zrobił to z niezwykłym wdziękiem. Muzycy wygrzebali utwory ze starych płyt, oczyścili z kurzu, który zgromadził się na nich przez lata ciszy. Nie zawiedli. Być może to zasługa świeżości jaką do muzyki Laboratorium wniosła Orkiestra, a może wirtuozerii, jaką wypracował przez lata sam zespół. Jedno jest pewne – koncert był artystyczną ucztą. Publiczność z przyjemnością dała się ponieść zarówno dźwiękom gitar Krzysztofa Ścierańskiego i Marka Raduli, jak i miłego, dojrzałego głosu Marka Stryszowskiego.

Koncert to nie jedyna atrakcja, jaką dla gości Festiwalu przygotowali organizatorzy. Zanim scena została zaaranżowana na potrzeby widowiska multimedialnego ANANKE, wszyscy mogli zapoznać się z wystawą fotografii Marty Ignatowicz, której wernisaż zatytułowany „Musica pictura erit” dobrze wkomponowywał się w klimat wydarzenia. Zdjęcia przedstawiały grających muzyków. Ujęcia ich skupionych twarzy zabarwionych scenicznym światłem były miłym dodatkiem do dźwięków zaserwowanych przez Laboratorium. W przejściu, w którym wystawione zostały fotografie, odbył się również mini recital Pauliny Bisztygi, utalentowanej wokalistki i kompozytorki. Wraz z zespołem wykonała ona kilka swoich piosenek w zupełnie nie jazz-rockowym klimacie. Folkowo-popowe brzmienie plus ciepły głos piosenkarki wprawił w ruch wielu słuchaczy.

Ostatnim punktem programu na Festiwalu World Art Underground było widowisko multimedialne ANANKE oczywiście autorstwa Marka Stryszewskiego. Interdyscyplinalne przedstawienie miało łączyć w sobie muzykę, taniec, rzeźbę i wizualizację, a jak wyszło? Kiepsko, bo niespójnie. Choreografia Magdaleny Malik została niestety schowana za plecami muzyków i, mimo że kamerzysta robił co mógł, wile ciekawych momentów zostało przysłoniętych przez zespół Little Egoists (jakże trafna nazwa!). Tancerka ruszała się zwiewnie, z gracją, oddawała wiele emocji, o których mogliśmy wyczytać w opisie widowiska. Podczas tańca odsłaniała rzeźby Józefa Piotra Kowalczyka, które również jakoś zgubiły się na tle całości. Muzycy wzięli wszystko.

Całe przedsięwzięcie World Art Underground jest ciekawym pomysłem na zastosowanie powierzchni Kopalni Soli w Wieliczce, która ma ogromny potencjał do tego typu imprez. Z pewnością czeka ją jeszcze niejeden event i być może już nie tak bardzo zdominowany przez muzykę. Powierzchnia samej Komory Warszawa wydaje się być odpowiednia na przedstawienie i wystawy. Także na koncerty takie jak wczorajszy, reanimujący doświadczonych i pewnych siebie muzyków. Jak sam Marek Stryszowski powiedział „Starość musi się wyszumieć”. Miała ku temu kolejną okazję 24 lipca.

PL

Artysta.pl był patronem medialnym festiwalu World Art Underground 2012