Mistrz kina hiszpańskiego – Pedro Almodóvar
Właściwie nazywa się Pedro Almodóvar Caballero i jest jednym z najbardziej znanych i cenionych na świecie reżyserów kina autorskiego. Urodził się 24 lub 25 września 1949 lub 1951 roku. W wieku 16 lat w czasach autorytarnej dyktatury przeprowadził się z rodzinnego miasta do...
- Jak to po plażach Zanzibaru przyszła pora na drogi krajowe, czyli długo oczekiwany projekt Grzegorza Turnaua z zespołem Zakopower
Joanna Dzyr - FUTURO-NAUTA. Konkurs na tekst futurystyczno-naukowy
Artysta.pl - Polski kompozytor nominowany do Złotych Globów
Artysta.pl - MediaTory 2011 rozdane!
Artysta.pl - Pierwsza polska edycja konkursu Young Creative Chevrolet z udziałem cenionych polskich artystów
Artysta.pl - Teraźniejszość zawsze jest zła – rozmowa z Talatem Darvinoğlu
Artysta.pl - Przystań dla młodych artystów w świecie malarstwa komiksowego? Rozmowa z Markiem Kasperskim
Artysta.pl - W POSZUKIWANIU TALENTU
Artysta.pl
- MODULART.pl - baw się sztuką
Janusz Boruta - "Laboratorium Kreatywnego Działania". Cykl interdyscyplinarnych warsztatów dla Nauczycieli i pedagogów.
Chorea - Spotkanie autorskie z Jolantą Marią Kaletą w Głuszycy
psychoskok - Premiera ksiażki Siepacze bogów, MAJ 2015 !!!!
EricAbsinthe - Sznurkowanie
Wojciech Szczepankiewicz - Na początek
Wojciech Szczepankiewicz - WYSTAWA MALARSTWA MACIEJA BERNHARDT
MDKiG - MACIEJ BERNHARDT / MALRSTWO
MDKiG
Robert Sobota rysuje Sylvię Plath - Krawędź (Edge)
Krawędź (Edge)
Kobieta osiąga doskonałość.
Jej martwe
Ciało ma uśmiech dokonania,
Złuda greckiego determinizmu
Płynie w zwojach jej togi,
Jej bose
Stopy zdają się mówić:
Doszłyśmy dotąd, to już kres.
Zmarłe dzieci skręcone jak białe węże,
Każde przy małym
Dzbanie mleka już próżnym.
Ona zwija je
Z powrotem w swe ciało jak
Róża swe płatki, gdy ogród
Tężeje i zapachy uchodzą
Z głębokich świeżych krtani kwiatu nocy.
Księżyc nie musi się smucić
Patrząc z kościanego kaptura.
On przywykł do tych spraw.
Jego żałobna szata powiewa.
Tłum. Teresa Truszkowska
Komentarz (Światosław Nowicki)
Autorka, która za kilka dni odbierze sobie życie, daje jakby w tym wierszu filozoficzne usprawiedliwienie swojej śmierci. Przeznaczeniem kobiety jest po prostu wydanie potomstwa. W tym się spełnia, a potem może już umrzeć. Ona, Sylvia Plath, ma już dzieci. Z ogólniejszej perspektywy cała reszta jest bez znaczenia. Wszyscy i tak umierają, a wraz z nimi ich uczucia, myśli, pragnienia, radości i nieszczęścia. Zostaje ich potomstwo, które też umrze, ale przedtem się rozmnoży. W ten sposób rodzaj ludzki trwa, a mechanizm, który zapewnia to trwanie, jest zakodowany w ludzkiej biologicznej naturze.
To takie proste, ale jednostka często łudzi się, że w życiu chodzi o coś innego. Prawda jest taka, że przeznaczenie biologiczne jest mocą znacznie potężniejszą od indywidualnych pragnień ludzi. Jest ono czymś w rodzaju greckiego fatum, nieubłaganej konieczności, której podlegają nawet bogowie. Najlepiej się z tym pogodzić i przyjmować swój los spokojnie, pogodnie, uznając, że tak to jest i tak właśnie ma być.
Inaczej mówiąc, trzeba zastąpić swój indywidualny punkt widzenia punktem widzenia rodzaju, czy wręcz Matki Ziemi, która wciąż rodzi i uśmierca swe dzieci: „zwija je z powrotem w swe ciało”. Przecież nie chodzi tu o indywidualną kobietę, która spełnia się przez to, że umierają jej małe dzieci. To Matka Ziemia żywi je swym mlekiem, którego indywidualne porcje w końcu się jednak wyczerpują, dzbany stają się puste i wtedy pora umierać. Przyrównanie tego potomstwa do węży wynika z przyrównania kobiety do Matki Ziemi. Węże symbolizują wszak żywe istoty wypełzające ze szczelin ziemnych.
Ale z drugiej strony ten kołowrót narodzin i śmierci nie jest tylko prostym, prozaicznym mechanizmem. Sylwia Plath przyrównuje go bowiem do róży, która rozwija i zwija swe płatki, roztaczając wokół upojny aromat. To ten aromat odurza ludzi i każe im – wbrew temu, co im się wydaje – postępować zgodnie z biologicznym przeznaczeniem.
I znowu pojawia się – podobnie jak w wierszu „Księżyc i cis” – księżyc jako symbol wielkiej matki, bardzo różny od słodkiego wyobrażenia katolickiej madonny, skojarzony bardziej ze śmiercią w kościanym kapturze i w żałobnej szacie. Sens pierwszego wersetu należy rozumieć: „przeznaczenie kobiety dokonało się”.
Wyraźnie chodzi tu o kobietę, bo to ona znacznie bardziej od mężczyzny podlega przeznaczeniu biologicznemu. Kobieta urodzi dzieci i może czuć się spełniona. A mężczyzna, który nie rodzi, musi to sobie rekompensować w inny sposób – dokonuje czynów na zewnątrz, wciąż prowadzi jakieś wojny, wznosi budowle i dopiero w tym się spełnia.
Dodał: Światosław Nowicki
Piątek 7 grudnia 2012 14:28
Ilość odsłon: 1669

Tu songwriterzy czarują publiczność, jazzmani przypominają o dekadach dekadencji, a laptopowi...
wielkopolskie / Poznań
Filharmonia oferująca szeroki repertuar, zarówno w wykonaniu własnego zespołu jak i gości z...
dolnośląskie / Wrocław
Klub prezentujący koncerty na żywo i na najwyższym poziomie. Utrzymany w klimacie...
śląskie / Katowice
Teatr Lalek PLECIUGA jest miejską instytucją kultury, która od 1953 roku prężnie funkcjonuje...
zachodniopomorskie / Szczecin
Młoda kultura potrzebuje przestrzeni. Zanim zdefiniują się hierarchie, zanim usankcjonują się...
małopolskie / Kraków
