Dla dzieci i dorosłych
"Człowiek bawi się tylko wtedy, kiedy jest w pełnym tego słowa znaczeniu człowiekiem i tylko wtedy jest w pełni człowiekiem, gdy się bawi" J. C. Friedrich Von Schiller, Listy o estetycznym wychowaniu człowieka, 1794 Prace prezentowane na wystawie “Dla dzieci i dla...
- Jak to po plażach Zanzibaru przyszła pora na drogi krajowe, czyli długo oczekiwany projekt Grzegorza Turnaua z zespołem Zakopower
Joanna Dzyr - FUTURO-NAUTA. Konkurs na tekst futurystyczno-naukowy
Artysta.pl - Polski kompozytor nominowany do Złotych Globów
Artysta.pl - MediaTory 2011 rozdane!
Artysta.pl - Pierwsza polska edycja konkursu Young Creative Chevrolet z udziałem cenionych polskich artystów
Artysta.pl - Teraźniejszość zawsze jest zła – rozmowa z Talatem Darvinoğlu
Artysta.pl - Przystań dla młodych artystów w świecie malarstwa komiksowego? Rozmowa z Markiem Kasperskim
Artysta.pl - W POSZUKIWANIU TALENTU
Artysta.pl
- MODULART.pl - baw się sztuką
Janusz Boruta - "Laboratorium Kreatywnego Działania". Cykl interdyscyplinarnych warsztatów dla Nauczycieli i pedagogów.
Chorea - Spotkanie autorskie z Jolantą Marią Kaletą w Głuszycy
psychoskok - Premiera ksiażki Siepacze bogów, MAJ 2015 !!!!
EricAbsinthe - Sznurkowanie
Wojciech Szczepankiewicz - Na początek
Wojciech Szczepankiewicz - WYSTAWA MALARSTWA MACIEJA BERNHARDT
MDKiG - MACIEJ BERNHARDT / MALRSTWO
MDKiG
Robert Sobota rysuje Sylvię Plath - Śmierć i spółka (Death and Co.)
Dwie. Oczywiście, że są dwie.
To zdaje się całkiem jasne –
Jedna nie podnosi oczu, o powiekach spuszczonych
I gałkach ocznych Blake’a,
Wystawia na pokaz
Znamiona jako swój znak ochronny –
Bliznę po oparzeniu,
Nagi
Grynszpan kondora.
Jestem ciemnym mięsem. Sępi dziób
Zamyka się: nie schwytał mnie.
Ona mi mówi, że źle wychodzę na zdjęciu.
Mówi, jak rozkosznie
Wyglądają dzieci w szpitalnej kostnicy: z prostą
Krezą przy szyi,
W draperiach swych jońskich
Szat śmiertelnych
I z małymi nóżkami.
Ona nie śmieje się ani nie pali papierosów.
Ta druga to czyni,
Długowłosa, żadna poklasku.
Dziwka
Masturbująca blask,
By wzbudzić miłość.
Nawet nie drgnę.
Mróz tworzy kwiat,
Rosa tworzy gwiazdę.
Dzwon śmierci,
Dzwon śmierci.
Ktoś skonał.
Tłum. Teresa Truszkowska
Komentarz (Światosław Nowicki)
Dla Sylwii Plath staje się jasne, że Śmierć musi mieć wspólniczkę. Bo przecież żeby umrzeć, trzeba się najpierw urodzić. Pierwsza i główna postać z tej pary, reprezentująca śmierć we właściwym sensie, przedstawiona jest odpowiednio do tego za pomocą symbolu ptaka padlinożercy. Jest ponura, nie patrzy w oczy, nie śmieje się, stara się podsuwać myśli obrzydzające życie i zachęcające do śmierci. Już nowonarodzone dzieci najchętniej widziałaby martwe. I szepcze Sylwii do ucha: Jakże brzydkie jest życie, przyjrzyj się tylko swemu zdjęciu, a jak piękna śmierć, zwłaszcza gdy umiera dziecko, nie zeszpecone jeszcze doświadczeniami życia, które są niczym blizny na ciele. Z tych blizn czyni poetka znak firmowy śmierci, podobnie jak ze śniedzi, z tej zielonkawo-trupiej patyny, którą niszczący wszystko czas pokrywa miedź.
Żeby jednak rodziło się wciąż na nowo świeże mięso dla padlinożernej Śmierci, trzeba przecież ukazać człowiekowi życie od bardziej zachęcającej strony. Tę rolę bierze na siebie wspólniczka Śmierci. Można by ją porównać do stręczycielki, ale w wierszu jest ona zarazem dziwką, która kusi swymi wdziękami, bo to ona osobiście chce się podobać. Dosłownie biorąc, jest nazwana bękartem, czyli jakby owocem cudzołóstwa, słowo to jednak ma głównie znaczenie przenośne, coś jakby „skurwysyn”, a w odniesieniu do kobiety – „suka”, „dziwka”. Bo też jej działanie, polegające na tym, żeby wzbudzać pożądanie, którego rezultatem są dzieci jako mięso dla Śmierci, jest przecież jakimś kurestwem. Dla zdeprecjonowania jej działalności poetka używa jeszcze terminu „masturbacja”, by odebrać blaskowi miłości jakiekolwiek pozytywne znaczenie i sprowadzić ją do uwarunkowanego fizjologicznie złudzenia.
Ale Sylwia Plath jest akurat w takim stanie ducha, że nie biorą jej żadne zabiegi tej wspólniczki Śmierci, tego Erosa współdziałającego z Thanatosem. Tamtej na razie jeszcze się wymknęła, a wobec tej jest obojętna. Ale kogoś innego Śmierć właśnie dopadła – oto słychać dzwon żałobny. A kogoś innego pewnie też trafiła w tym momencie strzała Erosa, ale Sylwia o tym nie pisze. Dla niej miłość jest czymś w rodzaju kwiatów czy gwiazdek, które wyczarowuje na szybie mróz – a to znaczy: lodowaty oddech Śmierci.
Dodał: Światosław Nowicki
Piątek 7 grudnia 2012 14:23
Ilość odsłon: 1592

Teatr Lalek PLECIUGA jest miejską instytucją kultury, która od 1953 roku prężnie funkcjonuje...
zachodniopomorskie / Szczecin
Tu songwriterzy czarują publiczność, jazzmani przypominają o dekadach dekadencji, a laptopowi...
wielkopolskie / Poznań
Klub prezentujący koncerty na żywo i na najwyższym poziomie. Utrzymany w klimacie...
śląskie / Katowice
Filharmonia oferująca szeroki repertuar, zarówno w wykonaniu własnego zespołu jak i gości z...
dolnośląskie / Wrocław
Młoda kultura potrzebuje przestrzeni. Zanim zdefiniują się hierarchie, zanim usankcjonują się...
małopolskie / Kraków
